Data: 26.05.2010; 23:17
Mamy jednak coraz więcej informacji o początkach powodzi i zachowaniach w tym czasie administracji rządowej z których coraz jaskrawiej wynika, że to właśnie ta administracja i sam Premier Tusk spieprzyli najwięcej - pisze na swoim blogu w Onet.pl Zbigniew Kuźmiuk, nawiązując do wypowiedzi premiera, który kazał pamiętać powodzianom "co kto spieprzył".
- Rząd ma do dyspozycji Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Powołane zostało właśnie do monitorowania zagrożeń i ich charakterystyki, oceny ryzyka ich wystąpienia, a także sporządzania map ryzyka i map zagrożeń. Szef RCB wchodzi w skład Rządowego Centrum Zarządzania Kryzysowego na którego czele stoi Premier. RCB powinno na bieżąco monitorować sytuacje kryzysowe w szczególności zagrożenie powodzią - wyjaśnia Kuźmiuk.
- Centrum otrzymuje komunikaty między innymi z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Już w piątek 14 maja o godzinie 12 IMiGW wydał komunikat w którym ostrzegano przed intensywnymi opadami na Śląsku i w Małopolsce. Wyraźnie podkreślono w nim, że intensywne opady deszczu mogą spowodować między innymi zniszczenia dróg i mostów, zabudowań a także, że stworzą zagrożenia dla życia. Kolejny komunikat został wydany w sobotę 15 maja o godzinie 15 i już wprost informował o powodzi zagrażającej Dolnemu Śląskowi i Opolszczyźnie ale żadnej reakcji ani RCB ani MSWiA nie było - pisze Zbigniew Kuźmiuk. - MSWiA zaczęło działać dopiero od poniedziałku rano, kiedy powódź na południu Polski była już faktem od co najmniej kilkunastu godzin - dodaje.
http://wiadomosci.onet.pl/2175803,11,wychodzi_na_to_ze_rzad_tuska_sp_najwiecej,item.html