Data: 22.10.2017; 08:41
Fiodorow - twoje zalecenie WYKONAŁEM! Oto rezultat:
Tonak, czyli epi...demia
Co on tam robi na tym słupie?!
Jeszcze komu na głowę zleci!
Czy jemu się wydaje ze jest bocianem?
Niech mu coś lekarz zaleci...!
A ten tam - czemu on wisi,
głową w dół, na dodatek!
Czy mu się wydaje, ze on nietoperz?
Stary, a głupi, ile on ma latek?!
He, nie no... ta znowu rękami macha,
jakby po niebie latała w kółko!
I skłony jakieś ku ziemi...!
Ta pewnie myśli, że jest jaskółką...?!
A ten tam co znowu?
Chrumka i chrumka bez ustanku,
że autobusy nas omijają...
Tak, bo tu się dzieje na przystanku...
O cholewcia! A ten tam...?!
Rękami macha i głośno pieje!
He he.., Widok to pocieszny,
dlatego publika się śmieje...
Na dachu kurnika siedzi
sobie gość i gdacze,
czasem kwaka, i teraz nie wiadomo
czy to pokolenie kurze czy kacze
Stoję sobie spokojnie w kolejce
aż tu nagle klient szczeka!
Ludzie się go wystraszyli
i każdy ze sklepu ucieka...
Lecz na ulicy wcale nie lepiej:
oto przechodzień miauczy w niebogłosy!
i kota udaje: a to drapie, a to się łasi,
no mówię wam, dęba stają włosy...!
Ta znowu sądzi, że jest żabą
i skacze po chodnikach...
Dobrze, że inny bociana udaje
i już żaba z oczu nam znika...
Ja cię... A czemu ten znowu rży jak koń?
Przecież koniem nie jest!
ksiądz udaje sportowca
i na komżę wdział dres...
To już jakaś epidemia...?!
jakieś epi.. A prawda jest taka,
że w mieście i okolicy -zachorowali,
za fiodorowem - na tonaka.
Tonak, to taka choroba,:
nic nie boli, a dokucza strasznie,
objawy j.w., oraz - jak nie płaczą,
to się śmieją z tona rubasznie.