Data: 20.11.2022; 07:50

Wiele śmiechu pomieszanego z oburzeniem kobiet nastąpiło po słowach lidera rządzących krajem polityków - b. premiera, Pana Jarosława Kaczyńskiego, dopatrującego się przyczyny spadku populacji w kraju w "dawaniu w szyję" /alkoholizowanie się/ przez młode Polaki, które jakoby przez to nie chcą zachodzić w ciążę...

Moim zdaniem to mylna diagnoza, bowiem przyczyna tkwi zupełnie w czym innym, a jest tych przyczyn kilka, że wymienię pobieżnie chociażby te najważniejsze:

1. Sztucznie wywołany przez obecną klasę polityczną prawicy, acz i lewicy również to pasowało - od początku ich rządów po 1989roku - stan permanentnego zagrożenia ze strony Rosji.
Miała mieć ona według tych fantastów na nas wielką "chrapkę", od czasu, jak co poniektórzy przejrzeli ambicje jej prezydenta Putina - planów ponownego przywrócenia dawnego ZSRR, lecz w innej tym razem postaci, jakich w świecie współczesnym wiele, mianowicie -
FEDERACJI /na wzór np. RFN czy Stanów Zjednoczonych.
Niestety nie wszyscy się do niej tak łatwo kwapili, więc siłowe rozwiązanie problemu było brane pod uwagę, acz niepotrzebnie z Polski, bowiem nasz kraj w skład ZSRR /dawna komunistyczna Rosja przed rozpadem, dzieci/ nigdy nie wchodził, w przeciwieństwie do Ukrainy np., choć i ta Republika była wówczas nawet oddzielnym od ZSRR członkiem w ONZ!.
Zagrożenie to wzmocnił jeszcze b. prezydent Lech Kaczyński, wieszcząc i strasząc wszystkich dookoła, że najpierw Gruzja, potem Ukraina, a na końcu my, Polska - zostanie przez Rosję zaatakowana...
Wszystko to może i prawda, prócz tej Polski, co nawet podważył były zasłużony opozycjonista z Solidarności Walczącej - Pan dr Kornel Morawiecki /tak, tata obecnego premiera, który ojcu swemu nie uwierzył/.
No i tak to trwało to straszenie nas wojną z Rosją przez dekad kilka, że nerwicy szło od tego dostać, depresji, a nawet... w ciążę nie szło od tego zajść kobietom...
I to by było od tej strony przyczyn spadku populacji na tyle, tej jednej na razie. Są jeszcze dalsze, p.n.

Data: 20.11.2022; 08:15

No bo to chyba oczywiste, że jeśli ciągle wisi nad kimś ten topór wojenny - nie warto swego potomka narażać na śmierć na froncie. W takim stresie nie chce się go mieć, by żałoby nie obchodzić, o tragedii psychicznej nie wspominając.

W ostatnim okresie ponadto, to tylko te "flanki": "flanka wschodnia musi być wzmocniona!", "tę firankę..., pardon - flankę, tworzyć muszą nasi sojusznicy, z naszym szerokim udziałem!", itd.

No jak w tym stanie zagrożenia wojną i "rosyjską okupacją" chcieć rodzić dzieci? "A niech sobie sami we w tej flance rodzą, przyszłych wojaków na front z Rosją!".

To na razie tyle gdy chodzi o stworzony sztuczny stan zagrożenia, którego de facto mogłoby nie być, gdyby nie te don-kichotowskie wiatraki ze wschodu, prawda.
Od wszystkiego POWINNA BYĆ ONZ, a nie Polska.
Tak samo w odniesieniu do obcych obaw i zagrożeń, w tym Ukrainy, która nie chciała federacji z Rosją, wzorem kilu innych jej sąsiadów, jak Białoruś, a woli w stronę Unii Europejskiej, od której też cięgi, niczym od dawnej Moskwy dostajemy liczne, że nawet przebąkuje się o Polexicie /wyjściu z niej/, z powodu ograniczenia naszej pełnej suwerenności, zwłaszcza po podpisaniu naszej pełnej PODLEGŁOŚCI UE, wynikającej z Traktatu Lizbońskiego, co był podpisał b. ś.p. prezydent Lech Kaczyński./, lecz mimo to nadal obchodzi się w Polsce święto Niepodległości... Tak też było w czasach PRL -"komuny-socjalizmu, że też wiele rzeczy się narodowi wpierało, wbrew oczywistym faktom, mamy więc w tym wprawę, co by nie mówić p- dobrymi uczniami nasi politycy są.

No, powiedźcie mi, proszę - jak w tym stanie rezczy chcieć rodzić, płodzić dzieci - przyszłe pokolenia, jeśli już w łonie matki nabywają przeróżnych stresów w brzuchu mamy?! Tylko lekkoduchy by na to poszli, a nie ODPOWIEDIZIALNI za ich spokojną przyszłość rodzice.
Nie da się, no nie da i już! Te organ i ta miłość, to nie mechanizm jakiś, że naciśniesz i - HO HO HO...!

A do tego dochodzą jeszcze inne stresy i zagrożenia nie za bardzo służące prokreacyjnej erekcji oraz zajścia w ciąże, o czym poniżej./Ojej, weźmiesz urlop i przeczytasz! Znowu jakiś wymyślony problem./

Data: 20.11.2022; 08:28

OK, dajemy w szyje id alej jedziemy z tym populacyjnym koksem.

2. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ograniczającego znacznie możliwość aborcji, zwłaszcza płodów kalekich - to kolejna możliwa przyczyna zniechęcająca kobiety do zajścia w ciążę.
No bo która kobieta - matka zdecyduje się po informacji lekarza o złym stanie płodu i takchiż rokowaniach na wyleczenie - na kontynuowanie ciąży, a nawet ba - w ogóle z tego stresu na jej zajście?
Dowodzą tego przypadki tragiczne nawet - niezdecydowania kobiety i lekarzy, co kończy się nawet śmiercią nie tylko płodu, ale i kobiety...
To naprawdę zgroza do czego to w Polsce doprowadzono.
Lepiej niejednej młodej kobiecie w tym strachu i niepewności nie decydować się na ciąże, by... żyć.
Niuansów tego wyroku jest więcej, ale odpuśćmy sobie ten tragiczny rozdział, powstały z inicjatywy nadmiernie chcących się przypodobać Kościołowi i Bogu, co też niemądrym fanatyzmem się zwie, pożenionym z reżimowym podejściem do innych ludzi, którym narzuca się swój punkt widzenia i w tym celu nawet WYSŁUGUJE SIĘ organami państwa...

W tej sytuacji faktycznie nie pozostaje nic, jak tylko "dać sobie w szyję".
Ale to nie wszystko co zniechęca kobiety do zajścia w ciążę...

Data: 20.11.2022; 08:41

S bowiem jeszcze kwestie socjalno-bytowe, pomimo iż, trzeba to uczciwie powiedzieć - rządzący PiS wiele tu naprawił, by rodzinom polskim ulżyć, a nawet zachęcić do płodzenie jak największej ilości dzieci, najlepiej swoich...
Albowiem mieć lub nie mieć te dodatkowe 500 zł na każde dziecko do lat 18-tu - to chyba retoryczne pytanie dla uczciwego człowieka.

Wiele to polskim rodzino pomogło, lecz - nie do końca jak widać, skoro poprzestają na tym, co mają.

Dlaczego?

1. Brak PEWNOŚCI JUTRA, co było niezaprzeczalną domeną życia w PRL-u.
Powodem jest niepewna praca, czego kiedyś w tamtym minionym i obalonym, bo ubogim ustroju NIE BYŁO.
2. Brak mieszkania, czyli przysłowiowego dachu nad głową dla nie młodej rodziny, co kiedyś, w czasach j.w. nie było aż takim problemem, gdyż państwo SAMO zadbało o to, stawiając tysiące bloków mieszkalnych, osiedli i mast, jak te Nowe Tychy i Huta.
Obecnie - państwo przerzuciło ten obowiązek i troskę o dach nad głową dla młodej rodziny na samych młodych, każąc ./karząc?/ im samym sobie wybudować domek gdzieś pod miastem lub na wsi, by musieli potem protestować przeciwko budowie w pobliżu wiatraka, spalarni śmieci itd..., he he i ch cha.!

Data: 20.11.2022; 08:51

I w ten oto sposób młoda kobieta, no jakby musi sobie "dawać w szyję", kiedy z jednej strony zew natury i macierzyńskie instynkty się odzywają, a z drugiej - z powodu owej ODPOWIEIDZIALNOŚCI za przyszłość dziecka - nie ma jak to zrealizować, by nie być potępioną przez nie w przyszłości, jak następcy PRL potępili ją za to samo, choć jak widzimy - i tak zrobiła wiele, jak chociażby ta pewna praca czy mieszkania, nawet nie za drogie, bo i tzw. zakładowe też były, niemal za frico można było w nim zamieszkać, nowych!

A teraz?

Teraz, to mówiąc krótko - od tego "dobrobytu" nie chce się dzieci płodzić, tyle korzyści z tego ustroju mamy, Polska ma.

Ok, przeczytaliście, to teraz "dajcie sobie w szyję", bo za wiele smutnej prawdy znieść na trzeźwo się nie da.

Data: 20.11.2022; 10:10

/Dla wątku: To nie przez "dawanie w szyję przez młode kobiety" ten spadek populacji w Polsce..../

"Dajcie w szyję" lub w nie palnijcie, ale politykom!

Cóż nam tedy pozostaje,
a zwłaszcza obrażonym kobietom?
A owszem - "dać w szyję",
ale pyszałkowatym politykom!

Szczególnie tym ze świecznika,
im lepiej, "władza się wyżywi",
nie czują oni tak życia, jak te doły,
dlatego pieprzą o nich, że do płodzenia są leniwi.

A jeszcze przy tym wymyślają
jakieś nieprawdziwe tego powody -
rzekomego prokreacyjnego lenistwa:
że "dają w szyję", a to prowadzi do niezgody!

Spadła nam populacja i Polaków rodzi się mniej,
nie tak było za czasów minionej epoki
było ubogo, lecz pewność jutra zachęcała,
teraz zwala się to na coś, co Polakom zrywa boki...

Mianowicie, że to wina kobiet, gdyż za wiele
alkoholu, którym "dają sobie w szyję",
miast czym innym w wiadome miejsce
do płodzenia służące, że dosadności użyję!

Tymczasem przyczyny są zgoła inne,
takie, że chyba tu politykom głowę zmyję,
albowiem to z ich winy, ich obsesji
i nieudacznictwa, jakby to sami "dawali w szyję"

Tworzenie permanentnego stanu zagrożenia,
ze strony wyimaginowanego wroga,
którego owszem - teraz przez to mamy,
lecz to z ich winy, a jest ona sroga!

Któż bowiem chciałby, jakaż kobieta -
płodzić potomków, gdy tak straszno?
Narażać ich na rzekomy obcy but,
którym przez dekady je straszono?

Na domiar gdzie będą mieszkać,
kiedy ja chciałabym w mieście?
O tak, rząd jest wspaniały, bo pozwolił im
samym się budować, w swym łaskawym geście!

A oni być może nie będą już chcieli
jeszcze więcej CO2 i smogu wypuszczać
skoro to śmiertelne zagrożenie i sieje śmierć?!
Po co ich więc, rządzie, w maliny wpuszczać?

Z kolei praca, co daje pewność jutra,
a za nią trza dziś ganiać, że ledwo żyję...
kiedyś ona niemal sama do cię przychodziła,
lecz któż to docenił, jak... dawali w szyję"?...

I potem pretensji mnóstwo,
lecz nie do siebie - pijaka,
ratunkiem byli trzeźwi,
a nawet dziś rzeczywistość jest taka...

No i to restrykcyjne prawo dla kobiet,
co je politycy tworzą za sprawą dyktatorów
moralnych, obyczajowych polskich Aja-to-Lachów!
Sam "daj sobie, Panie Jarku, w szyję" i Bądź Zdrów!

---------------------------------------------------

20 XI 2022r., ton, na okoliczność debaty w PE/UE o śmierci Pani Izy z Pszczyny Ćwiklic, w wyniku zamieszania wokół antyaborcyjnego prawa, stworzonego przez polski TK i samozwańczych moralistów dyktatorów../.

Tym samym koniec gimnastyki umysłowej seniora, w ramach Uniwersytetu IIIwieku, a nie XXI./