Ćwiklice
W klubie od: 21.08.2007
Ilość komentarzy: 1
Ilość postów: 0
Ilość wyświetleń: 1005
Chciałabym stanąć po stronie magistra socjologii. Czytając większość wypowiedzi odnoszę wrażnie, że to nie były żadne Dni Pszczyny, tylko Dzień Voo Voo i Dzień Kombi. Jeszcze trochę a zaczniemy kręcić nosem na gwiazdy światowej sławy. A dlaczego? Bo oczekujemy, że ktoś nas będzie zabawiał, tymczasem zabawa najlepsza jest wtedy, gdy sami ją tworzymy i sami w niej uczestniczymy. Niestety nikt nie podsunął nam ciekawego pomysłu na wielką wspólną fetę, kiedy to poczulibyśmy dumę, że jesteśmy mieszkańcami tego miasta. Kiedyś byłam na Dniach Brennej. Widziałam niekończący się korowód prezentujących się miejscowych firm i organizacji. Było kolorowo i dowcipnie. Na przyczepach jechały zakłady rzeznicze, piekarnie, rolnicy, itp. i demonstrowali w zabawny sposób swoją działalność. Bylo mnóstwo gapiów, bo było na co popatrzeć. W Brennej mają też Noc Świętojańską. Nie zapraszają żadnych gwiazd. Impreza rozpoczyna się występami okolicznych kapel i zespołów ludowych i już zaczynają się tańce. Do białego rana masy młodych ludzi bawią się przy muzyce zesopołów typu "weselny". Rewelacja - byłam, tańczyłam, polecam! Czy nas naprawdę nie stać byśmy sami coś stworzyli? Gdyby nas zachęcono do przygotowania czegoś ciekawego, na pewno znalazłoby się wielu kreatywnych ludzi, którzy wykazaliby się swoją inwencją.