Pszczyna
W klubie od: 23.04.2011
Ilość komentarzy: 2
Ilość postów: 0
Ilość wyświetleń: 614
Panowie z Zarządu Powiatu Pszczyńskiego,
pozwolę sobie na odwołanie się do tego, co Panowie powyżej napisali, a przy tym wyrażam nadzieję, że skoro nabrali Panowie ochoty do publicznego wypowiedzenia się n.t. informacji szerzonych przez Obywatelski Komitet Społeczny dla Ratowania Statusu Publicznego Szpitala Powiatowego w Pszczynie, odpowiecie też na "głos ludu". Może jakaś debata publiczna?
Powoływał będę się na wyrok NSA w sprawie podjętej przez Powiat uchwały http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/1217CA991D
Zacznę od tego, że- jak piszecie-
"Do dnia dzisiejszego Powiat Pszczyński przedsięwziął już szereg działań związanych z obranym przez siebie sposobem przekształcenia i działania te są nieodwracalne"
Oto zdanie SN w tym temacie:
„Konkludując, wykazane wcześniej istotne wady (zaskarżonej uchwały) skutkują stwierdzeniem jej nieważności (…). Nieważność zaskarżonej uchwały powoduje m.in. możliwość podważenia wszystkich dalszych czynności prawnych, które zostały podjęte na jej podstawie, zarówno w dziedzinie podstawowej działalności przedmiotowego zakładu opieki zdrowotnej, jak i w sprawach pracowniczych.”
Piszecie, że ,
”Stanowczo zaprzeczamy jakoby szpital w Pszczynie miał być poddawany "grzebaniu" a jego restrukturyzacja będzie miała dla pacjentów negatywne skutki”
Sąd:
„na dzień podjęcia uchwały nie można stwierdzić, jaki rodzaj i zakres świadczeń medycznych zakład ten, po jego utworzeniu będzie oferować, tym samym, czy w rzeczywistości przejmie wszystkie oznaczone rodzajowo świadczenia zdrowotne”
„Zadania publicznego zakładu należą do powiatu, zatem powiat zapewnia ich realizację, stąd przekazanie ich jeszcze nieutworzonemu niepublicznemu zakładowi pozbawia ich charakteru publicznego, a wówczas ich realizacja wymyka się spod kontroli powiatu(...)”
A więc skąd więc Panowie wiecie, że restrukturyzacja nie będzie miała negatywnych skutków, skoro nie zastrzegliście niczego podobnego w umowie? W szpitalu nie ma już poradni rehabilitacyjnej, kardiologicznej i wielu innych- to jest dbanie o interesy pacjentów?
Piszecie: „Długoletnie zaniedbania, które doprowadziły do zadłużenia w wysokości (…)”- do tej pory szpital należał do władz powiatu, zatem winę za zadłużenie ponosi powiat. Wiem, wiem- to była inna ekipa, ale nadal były to władze Powiatu.
Piszecie, że „powiat może podejmować tylko działania wynikające z umowy dzierżawy”- samiście tą umowę podpisywali, a ja tu czuję sugestię, jakby ktoś trzeci wam związał ręce.
Dalej: ”W pszczyńskim szpitalu w dalszym ciągu pracują specjaliści w odpowiedniej obsadzie dyżurowej”- co to znaczy w odpowiedniej obsadzie dyżurowej? Konkretnie, w liczbach? Ilu jest dyżurujących lekarzy, bo stwierdzenie „w odpowiedniej obsadzie” doprawdy nie mówi NIC.
Dalej Sąd:
„Dodatkowo Rada przekazuje wskazanej Spółce w dzierżawę i w najem lub sprzedaje składniki mienia niezbędne do dalszej realizacji zadań likwidowanych komórek organizacyjnych na zasadach określonych w odrębnych przepisach lub uchwałach własnych
W przywołanych zapisach zaskarżonej uchwały brak jest określeń i precyzyjnych sformułowań, również nie ma żadnych kryteriów, np. co do wartości składników mienia oraz obwarowań w zakresie zadysponowania tymi składnikami(…)” – więc dzierżawca może na przykład sprzedać sprzęt, po uprzednim zlikwidowaniu oddziału, kiedy już mu nie będzie potrzebny, dobrze rozumiem?
Na koniec:
„Zdaniem Sądu (…) zaskarżona uchwała nie może być uznana za zgodną z prawem, bowiem narusza prawo i ma istotne konsekwencje z punktu widzenia uprawnień odbiorców świadczeń o charakterze publicznoprawnym”- czyli z punktu widzenia potencjalnych pacjentów.
Dodam jeszcze- bardzo mi przykro, że podpisane pod tym dokumentem, a także odpowiedzialne za to, że proces przekształcania szpitala odbywa się w taki, a nie inny sposób, są osoby, które kiedyś były dla mnie autorytetami.
Skoro Gottsmann był dobroczyńcą Pszczyny i jej pierwszym honorowym obywatelem, mniemam że większe są jego bezpośrednie zasługi dla naszego miasta, niż (z całym szacunkiem) Papieża.
Dlatego moim zdaniem propozycja RAŚ jest O.K.
NO ale skoro prezes nazwał nas zakamuflowaną opcją niemiecką (a imię i nazwisko dobroczyńcy Gottsmanna brzmią niewątpliwie szwabsko;), posłaniec pis-u w Radzie musiał kontratakować.
Nie wydaje mi się, żeby szacunek do Papieża miał był racjonalnym powodem do tego, by Jego imieniem nazywać ronda, ulice, rynki tudzież inne infrastrukturalne przybytki.
Jestem wręcz zdania, że właśnie z powodu szacunku dla Papieża, nie powinno się chrzcić jego imieniem byle ronda czy choćby rynku, wokół którego latem znajduje się kilka ogródków piwnych, gdzie przechadzają się i oddają kupę czworonogi etc.
Imieniem Papieża można nazywać kościoły, domy dziecka (wiemy wszyscy jak kochał dzieci), hospicja (pamiętamy o jego szacunku dla cierpiących ludzi).
Ale nie na litość boską pierwsze lepsze ronda, rynki i temu podobne!